Chorwat, który zmarł po brutalnym ataku, dzięki oddaniu narządów uratował życie co najmniej czterech osób
Okazało się, że mężczyzna, który zmarł po ataku w drodze do domu, uratował co najmniej cztery życia po swojej śmierci.
Rodzina Chorwata Josipa Stroka, lat 31, który zmarł w ubiegłą środę po napaści w południowym Dublinie, twierdzi, że oddał on swoje narządy i uratował życie innych.
Strok z Krapiny w północnej Chorwacji został zaatakowany, kiedy w sobotę 30 marca on i jego 28-letni przyjaciel szli do domu w Clondalkin.
Przyjaciele zostali zaatakowani przez gang, w wyniku czego pan Strok doznał katastrofalnych obrażeń głowy .
Garda w Clondalkin nadal bada okoliczności ataku i zaapelowała do świadków o zgłaszanie się.
Według zeznań przyjaciela zmarłego mężczyzny spotkali się, aby wspólnie spędzić Wielkanoc, zjedli posiłek, następnie poszli do sklepu kupić kilka piw.
Kiedy wyszli ze sklepu monopolowego, obaj rozmawiali po chorwacku.
Wtedy członkowie gangu zaczęli „rzucać obelgami i krzyczeć na nas: „Mówicie po angielsku, jesteście w Irlandii, nie u siebie w domu, nie macie szacunku dla naszego kraju”. To jest Irlandia…” i tym podobne rzeczy” – powiedział chorwackiej gazecie „Telegram”.
Powiedział, że następnie zostali nieoczekiwanie napadnięci.
„Najpierw mnie czymś uderzyli, nie wiem, czy był to pręt, czy kij. Zapytałem policję o szczegóły, które widziała na nagraniu, które rzekomo posiada.
Upadłem, kiedy zaczęli walczyć z Josipem. Po pewnym czasie udało mi się wstać i chciałem mu pomóc, ale znowu zaczęli mnie bić, jeszcze mocniej” – powiedział, że tylko tyle pamięta.
Źródło: Irish Mirror
Strona główna » Wiadomości Dublin »