
Norweski mors arktyczny wypłynął wiosną ze Spitsbergenu. Od lata pływa u wybrzeży Wielkiej Brytanii i Irlandii. Przez właścicieli jachtów nazywany jest terrorystą.
Irlandzki rząd chce, aby opinia publiczna pozostawiła Morsa Wally’ego w spokoju.
800-kilogramowy mors stał się celebrytą, odkąd przybył na początku tego miesiąca do wybrzeży Cork, co najmniej 2500 kilometrów na południowy wschód od swojego zwykłego arktycznego siedliska.
Wywrócił co najmniej dwie zakotwiczone łodzie i uszkodził kilka innych, szukając schronienia na najbliższym lokalnym odpowiedniku lodu morskiego.
Urzędnicy zajmujący się dziką fauną i florą błagali, aby ludzie przestali publikować obserwacje morsa w mediach społecznościowych, mówiąc, że roje wynikłych z tego obserwatorów zbliżają się niebezpiecznie blisko i niepotrzebnie stresują zwierzę.
Ich ciekawość wzrosła dzięki zdjęciom bestii z dwoma kłami, która pojawia się we wtorek za sterami łodzi motorowej zakotwiczonej w porcie Crookhaven.
W oświadczeniu rządowym minister Malcolm Noonan powiedział, że rozumie, dlaczego „wiele osób jest podekscytowanych obecnością morsa na irlandzkim wybrzeżu”
„To od ludzi zależy, czy będą brać pod uwagę to biedne dzikie zwierzę” – powiedział Noonan.
„Jeśli ktoś chce to zobaczyć, niech użyje lornetki”.
Irlandzka Grupa Wielorybów i Delfinów powiedziała, że morsowi trzeba pozwolić odpocząć przed podróżą powrotną do swojego normalnego siedliska u wybrzeży Grenlandii.
Grupa ekologiczna powiedziała, że Wally wydaje się być na epickiej pętli do domu po tym, jak zauważono go na początku tego lata u wybrzeży Wielkiej Brytanii, Francji i Hiszpanii.

