Podejrzany o pedofilię mężczyzna odebrał sobie życie, wjeżdżając w drzewo na kilka godzin przed rozprawą
Garda uważa, że podejrzany o pedofilię mężczyzna odebrał sobie życie, wjeżdżając w drzewo na kilka godzin przed rozprawą.
Mężczyzna, który właśnie kończył 70 lat, zmarł w niedzielę wczesnym rankiem po tym, jak jego pojazd wjechał w drzewo w południowym Dublinie.
Źródła potwierdziły, że postawiono mu zarzuty wykorzystywania seksualnego kilku chłopców we wsi w hrabstwie Wicklow w latach 80. Miał wtedy 20 lat.
W poniedziałek rano miał stanąć przed Centralnym Trybunałem Karnym w Dublinie. Miał usłyszeć ponad 100 zarzutów poważnej napaści na tle seksualnym i gwałtu.
Śmierć mężczyzny oznacza teraz, że sprawa przeciwko niemu nie może być kontynuowana, a jego rzekome ofiary nie doczekają się sprawiedliwości.
Źródła podają, że oprócz skarżących Garda zna także inne ofiary, które nie składały zeznań przeciwko mężczyźnie.
Gdyby proces to potwierdził, mężczyzna byłby zagrożony wyrokiem dożywotniego więzienia.
Garda prowadziła dochodzenie w sprawie mężczyzny przez kilka lat, a dyrektor prokuratury nakazał postawienie mężczyźnie zarzutów.
Postawiono mu w sumie 113 zarzutów napaści na tle obyczajowym i gwałtu.
Zginął jednak w zderzeniu pojazdu w niedzielę o 6:15 na Lower Churchtown Road w Churchtown niedaleko Dundrum.
Trwa dochodzenie w sprawie wypadku, ale źródła podają, że Garda twierdzi, że mężczyzna wolał odebrać sobie życie, niż stanąć przed sądem i spędzić nawet resztę życia w więzieniu.
Garda zaapelowała do świadków katastrofy o zgłaszanie się.
Strona główna » Wiadomości Irlandia »