
Syryjczyk, który przeprowadził się do Belfastu, powiedział, że stracił wszystko po tym, jak w wyniku podpalenia spłonął jego sklep.
Ahmad Alkhamran przeprowadził się do Belfastu z Syrii siedem lat temu i powiedział, że nigdy nie spotkał się z nienawiścią, zanim zaczął prowadzić działalność gospodarczą przy Donegal Road.
„Spędziłem siedem lat w Belfaście, pracowałem jako taksówkarz i przepracowałem te siedem lat bez żadnego problemu. Wcześniej nic się ze mną nie działo, przez siedem lat nic” – powiedział.
Pierwsze zgłoszenie o pożarze policja otrzymała w niedzielę po godzinie 21:00.
Z mieszkań nad sklepem ewakuowano mieszkańców, na szczęście nic im się nie stało.
Rzecznik PSNI powiedział, że ogień wzniecono celowo i traktuje się go jako podpalenie mające na celu zagrożenie życia.
Powiedzieli, że był to czwarty atak w sklepie Alkhamrana w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
Na okiennicach sklepu namalowany sprayem napis tuż przed pożarem głosi: „Tylko lokalne domy i sklepy”.
Alkhamran powiedział, że pożar był najgorszym z czterech ataków.
„Wczorajszy dzień był najgorszy i zniszczył cały mój biznes. Straciłem wszystko” – powiedział.
Alkhamran powiedział, że wybito boczną szybę, a do sklepu wrzucono bombę benzynową, aby wywołać pożar.
Sklep miał zostać otwarty po czterech miesiącach przygotowań.
„Wyobraźcie sobie kogoś, kto pracuje cztery miesiące. Bardzo trudno jest przygotować biznes, otworzyć firmę. I wyobraźcie sobie, że za 10 lub 15 minut wszystko zostanie zniszczone na waszych oczach” – powiedział.
Alkhamran powiedział, że pyta sprawców podpalenia: „Czy jesteście teraz szczęśliwi? Czy jesteś szczęśliwy, bo zniszczyłeś człowieka, zniszczyłeś jego życie? Czy jesteś szczęśliwy?
Strona główna » Irlandia Północna »