
Amerykański portal Newlines Magazine dotarł do treści maila, który był podobno powodem przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku.
Według białoruskich władz trafił na skrzynkę lotniska w Mińsku w zeszłą niedzielę.
W wiadomości czytamy, że autorem maila jest bojownik palestyńskiego Hamasu, który przyznaje się do podłożenia bomby na pokładzie samolotu.
Pod wiadomością, będącą treścią maila miał podpisać niejaki Ahmed Yurlanov. Twierdzi on, że jest on bojownikiem Hamasu i wraz ze swoimi kolegami podłożył bombę w samolocie rejsu FR4978 z Aten do Wilna.
W mailu mowa jest też o tym, że Hamas ustalił, że na pokładzie tego samolotu będą ważne osoby wracające z forum ekonomicznego w Grecji. „Jeśli Unia Europejska nie chce, by ci ludzie zginęli w eksplozji nad Wilnem, musi przestać popierać Izrael, a to ostatnie państwo powinno natychmiast zaprzestać ostrzału Strefy Gazy” – pisze autor.
Dziennikarze Newlines Magazine zauważają, że w wiadomości tej sporo spraw jest źle niezgodnych w czasie:
- Po pierwsze w chwili gdy mail miał trafić na skrzynkę lotniska w Mińsku, walki na Bliskim Wschodzie były już zawieszone. Miało to miejsce w piątek, a więc dwa dni wcześniej.
- Po drugie mail ten nigdy nie trafił do żadnego innego lotniska. Ani tego w Atenach, ani tego w Wilnie.
- Po trzecie, godzina otrzymania maila przez Białorusinów jest o 24 minuty późniejsza niż pierwszy komunikat o przymusowym lądowaniu, jaki pilotowi Ryanaira przekazał białoruski kontroler lotów.
- I na koniec Hamas absolutnie zaprzecza by miał cokolwiek wspólnego z mailem czy bombą na pokładzie jakiegokolwiek samolotu.
Zdaniem amerykańskich dziennikarzy został on spreparowany przez białoruskie KGB, by usprawiedliwić działania reżimu Łukaszenki. Powodem, dla którego samolot przekierowano do Mińska była tylko chęć aresztowania siedzącego w nim Romana Pratasiewicza, opozycyjnego białoruskiego dziennikarza. Ten jako twórca opozycyjnych mediów był znienawidzony przez białoruskiego dyktatora.
Źródło: Onet