
Samolot pasażerski linii Ryanair z Poznania do Tel Awiwu musiał w sobotę awaryjnie lądować na lotnisku w Debreczynie we wschodnich Węgrzech w eskorcie myśliwców Gripen.
Powodem był alarm bombowy — poinformowało w sobotę po południu węgierskie ministerstwo obrony.
Maszynę przeszukano, ale nie znaleziono w niej bomby.
Po kilku godzinach pasażerowie odlecieli do Tel Awiwu.
Jak podało ministerstwo węgierskie Gripeny eskortowały samolot pasażerski lecący przez Rumunię od momentu przekroczenia przestrzeni powietrznej Węgier aż do jego lądowania na międzynarodowym porcie lotniczym w Debreczynie. Nastąpiło to po tym, gdy załoga Ryanaira otrzymała informację o możliwym ładunku wybuchowym znajdującym się na pokładzie.
Na pokładzie było 148 pasażerów, których ewakuowano w bezpieczne miejsce.
Po stwierdzeniu, że na pokładzie samolotu nie było bomby, krótko po północy w niedzielę samolot odleciał do Tel Awiwu.